piątek, 15 marca 2019

Dar proroctwa a dar poezji - mormońskie przesłanie w "Dziadach" Mickiewicza

Religia pełna jest poezji a poezja pełna religii. Najbardziej szczytna i wzniosła jak również najsłodsza i najdelikatniejsza poezja jest religijna. Inaczej być nie może. (Orson F. Whitney, poeta, Apostoł Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich)
Zaprawdę, poeci świata są prorokami ludzkości. (Josiah Gilbert Holland cytowany przez Orsona F. Whitney)
ENGLISH VERSION OF THIS ARTICLE - click here

[Ze wstydem donoszę, że w zeszłym roku po raz pierwszy przeczytałem Dziady Mickiewicza. Byłem nimi zachwycony. Najbardziej zdumiały mnie te przesłania, które wcześniej słyszałem tylko w Kościele Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. Napisałem więc do moich przyjaciół w USA, którzy służyli kiedyś na misji w Polsce i nadal zafascynowani są naszą kulturą, historią i rozwojem Kościoła w naszym kraju. Do tej pory jednak nie odważyłem się podzielić tym z nikim poza moją rodziną. Parę dni temu stwierdziłem jednak, że warto dzielić się nawet najbardziej niedorzecznymi pomysłami i teoriami. W najgorszym przypadku nakłonię może parę osób do lektury Dziadów - dzieła natchnionego i inspirującego. Oto tłumaczenie tego artykułu na język polski:]

wprowadzenie

Pomnik A. Mickiewicza otrzymującego
natchnienie - Lwów, Ukraina
Misjonarze Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich przybywają do Polski z wiarą, że Duch poprowadzi ich do osób wybranych do przyjęcia przywróconej przez proroka Józefa Smitha pełni ewangelii. Żyją nadzieją, że Pan ma dla polskiego narodu jakiś plan prowadzący do zbawienia wielu ludzi i ugruntowania pośród nich Swojego Kościoła. Kiedy spacerują ulicami Warszawy, Krakowa i innych miast, mijają wygrawerowane na pomnikach i wydrukowane na tablicach z nazwami ulic imię Adam Mickiewicz. Nie zdają sobie sprawy, że ten uznawany przez wielu za wieszcza polskiego narodu pisał o doktrynach i praktykach objawionych ludzkości przez Józefa Smitha jeszcze zanim Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich został oficjalnie założony.

Przyznaję, że jestem jedną z wielu ofiar czaru pięknej poezji Mickiewicza. Bardzo możliwe, że jego twórczość wywarła na mnie tak wielki wpływ, że pozwoliłem sobie w swoich interpretacjach jego tekstu na kompletny odlot. Zdecyduj jednak sam.

Adam Mickiewicz i jego Dziady

Każdy, kto choć raz odwiedził krakowskie Stare Miasto zauważył stojący na Rynku pomnik Adama Mickiewicza. To tylko jeden z wielu monumentów upamiętniających wielkiego poetę wzniesionych w całym kraju. Jego portret wisi na ścianach tysięcy sal lekcyjnych. Każde polskie dziecko nauczane jest, że Mickiewicz jest naszym narodowym wieszczem.

Oczywiście nie każdy Polak lubi poezję Mickiewicza. Naturalna tendencja do buntowania się przeciwko książkom do czytania i analizowania których jesteśmy zmuszani przez system edukacji odpycha nas od doceniania jego dzieł a po uzyskaniu dyplomu - kusi do ignorowania ich przez wiele lat. Podobnie jak ma to miejsce w USA - książki traktujące o tzw. historii rewizyjnej wybitnych postaci zyskują na popularności także i w Polsce. O Mickiewiczu również pisuje się kontrowersyjnie. Nie wiem czy Adam był dobrym i cnotliwym człowiekiem czy grzesznikiem. Jedno jest jednak pewne - posiadał niesamowity talent a jego dzieła były źródłem inspiracji dla wielu pokoleń miłośników poezji i polskich patriotów.

Dziady to jego największe dzieło. Uważane jest ono za jeden z najwspanialszych dramatów poetyckich europejskiego romantyzmu. W zeszłym roku (2017) ukazało się w Londynie pierwsze pełne tłumaczenie tej książki na język angielski (przekładu Charlesa Kraszewskiego) pod tytułem Forefathers' eve (pozycja dostępna w sklepie Amazon).

Tytuł nawiązuje do dawnego słowiańskiego rytuału. Każdego 1 listopada przywoływane były duchy zmarłych przodków w celu otrzymania od nich porad w zamian za użyczenie im pomocy w osiągnięciu niebiańskiej chwały (tradycja ta została później zastąpiona katolickim Dniem Zmarłych).

Forma tego dramatu jest dziwna i tajemnicza. Każda scena odbywa się w różnych miejscach (Wilno, Warszawa, Lwów, Petersburg) i często zdaje się nie mieć związku z całością. Welon oddzielający świat żywych od świata duchów co jakiś czas się uchyla. Słyszymy wtedy głosy aniołów albo diabłów. Dziady rozpoczyna Część II. Po niej następuje Część IV. Były one opublikowane w roku 1823. Prawie dziesięć lat później Mickiewicz ukończył patriotyczną Część III. Co ciekawe, polscy uczniowie analizują Część II w gimnazjum a Część IV w liceum.

W wielu wersetach występują symbole - często trudne do zidentyfikowania, co czyni dramat jeszcze bardziej tajemniczym. Tożsamość niektórych postaci nie zawsze jest jednoznaczna. Główny bohater występuje pod różnymi imionami. Jego imię Gustaw zastąpione jest imieniem Konrad a w ostatniej części znany jest prawdopodobnie jako Pielgrzym.

Wiele fragmentów przedstawionych jest jednak w jasnej i zrozumiałej formie. Na przykład, rady otrzymywane od duchów zmarłych są głębokie a jednocześnie proste. A więc, nawet jeśli całość nie zdaje się tworzyć kompletnego sensu, czytelnik nadal odnajduje w tekście wiele wartościowych zasad. Dobrym (choć nie doskonałym) porównaniem są zapiski proroka Izajasza w Starym Testamencie.

Zamiast omawiania całości tekstu, skupię się tu na kilku fragmentach, które zaznaczyłem w swoim egzemplarzu. Czytając je nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że nawiązują do pewnych unikatowych doktryn i obrzędów obecnych w naukach przywróconego Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. Najbardziej fascynujący jest jednak fragment, który - przypadkiem lub nie - zdaje się nawiązywać do osoby Józefa Smitha.

Warto na początku zauważyć, że większość dramatu Dziady powstała w okresie, w którym ważne wydarzenia związane z przywracaniem ewangelii miały miejsce w Stanie Nowy Jork (1823). Ostatnia część opublikowana została dwa lata po formalnym ustanowieniu Kościoła (1832). Myślę, że możemy bezpiecznie założyć, że przebywający we Włoszech Adam Mickiewicz nie miał żadnego kontaktu z Kościołem i nie posiadał żadnej wiedzy o jego doktrynie (która stopniowo się formowała w Nowym Świecie). Tym bardziej, że niektóre z nich nauczane były przez Józefa Smitha długo po publikacji Dziadów. Kiedy Polacy w Europie czytali to dzieło, łącznie z fragmentem zawierającym możliwe proroctwo o męczeńskiej śmierci Józefa Smitha, Józef dopiero co zabierał się do przewodzenia Kościołem Chrystusa.

Przejdźmy teraz do konkretów:

1. przywrócenie obrzędów za zmarłych

W pierwszej scenie dramatu duch zmarłego Gustawa odwiedza księdza grekokatolickiego i jego dzieci (w Kościele Grekokatolickim nie praktykuje się celibatu). Przedstawia się jako przedstawiciel zmarłych przodków i próbuje namówić kapłana do przywrócenia pradawnych obrzędów za zmarłych.

Nie chodzi tu konkretnie o chrzest za zmarłych, lecz cel tych prasłowiańskich tradycji jest dokładnie ten sam. Gustaw uzasadnia, że bez tych obrządków zmarli przodkowie nie mogą dostać się do nieba i służyć nam - żywym.

My również wierzymy, że obrzędy za zmarłych są niezbędne dla ich zbawienia. My również oczekujemy od naszych przodków, że po wstąpieniu do Raju będą nam asystować jako posługujący aniołowie, pomagając na przykład niektórym w nawiązaniu kontaktu z misjonarzami. Za każdym razem też gdy dokonujemy obrzędu za zmarłych, Duch Święty wzmacnia nas przypominając nam o własnych przymierzach Wyniesienia.

Stosunek Mickiewicza do obowiązującej w jego czasach wersji chrześcijaństwa zasługuje na uwagę. Zdaje się on uznawać ją za przynajmniej w jakimś stopniu w stanie odstępstwa. Brakuje w niej bowiem pełnego zrozumienia duchowej rzeczywistości i ważnych zbawiennych obrzędów.

2. małżeństwo na wieczność

Gustaw naucza księdza o trzech rodzajach śmierci: Jedna jest oddzieleniem się ducha od ciała, inna to wieczne potępienie (pisma święte Świętych w Dniach Ostatnich nazywają to śmiercią duchową). Zastanawiająca jest trzecia śmierć o której wykłada Gustaw. Jest nią rozdzielenie dwojga zakochanych. Nie używa tu słowa małżeństwo, ale całkiem jasno i wyraźnie mówi o wiecznym związku mężczyzny i kobiety po śmierci.

Wielu Chrześcijan wierzy, że Ofiara Chrystusa pokonuje dwa rodzaje śmierci: śmierć fizyczną i grzech, czyli śmierć duchową. Jednak z tego co mi wiadomo - tylko Święci w Dniach Ostatnich podkreślają, że jednym z błogosławieństw Zmartwychwstania Chrystusa jest pokonanie tragicznego następstwa śmierci jakim jest anulowanie związku małżeńskiego. Bez mocy zapieczętowania małżonków, w momencie śmierci jednego z nich następuje rozwód. Dlatego właśnie Jezus udzielił Szymonowi, któremu nadał nowe imię - Piotr - upoważnienie do wiązania małżeństw i rodzin nie tylko na czas życia ale na całą wieczność. Klucze, które Jezus dał Piotrowi nie są jakimiś tajemniczymi kluczami do Rzymu czy Nieba, ale chodzi tu właśnie o klucze kapłaństwa - moc i upoważnienie do zapieczętowania męża i żony (…i cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie… - Mateusz 16:19).

3. nie ma zbawienia bez małżeństwa

W otwierającej dramat scenie duch zmarłej ukazuje się ludziom otaczającym coś w rodzaju ołtarza. Jest to młoda dziewczyna o imieniu Zosia. Podczas swojego życia była atrakcyjną panną, którą interesowało się wielu chłopców. Ona jednak nie dbała o małżeństwo. Wiodła wygodne i beztroskie życie, zabawiając się ze zwierzętami, spędzając czas na łonie przyrody, itd.

Po nagłej śmierci Zosia znalazła się w dziwnym stanie - między ziemią a niebem. Nie rozumie dlaczego czuje się smutna - nie odczuwa bowiem żadnego bólu. Nie jest też jednak szczęśliwa. Przypomina to stan, w którym według doktryny Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich przebywali Adam i Ewa przed skosztowaniem zakazanego owocu i zawarciem małżeństwa po którym zaczęli doświadczać wyzwań śmiertelnego życia w niedoskonałym świecie. Zosia jest wiecznie znudzona i nie wie do którego należy świata.

Kiedy przewodniczący rytuałowi mężczyzna pyta ją jakiej pomocy oczekuje od żywych, Zosia prosi by chłopcy złapali ją za dłonie i pociągnęli w dół, bowiem kto nie dotknął ziemi ni razu, ten nigdy nie może być w niebie.

Celem małżeństwa jest założenie rodziny. Jako były kawaler a obecnie mąż i rodzic, bez swojej rodziny nigdy tak naprawdę nie dotykałem ziemi. Nic tak nie uczy miłości, cierpliwości i przebaczenia jak własne dzieci, szczególnie kiedy naturalne tendencje nastolatka nakłaniają go do buntu. Bez takiego doświadczenia trudno - jeśli w ogóle jest to możliwe - poznać i zrozumieć Ojca Niebieskiego, naszego dosłownego Rodzica, przeciwko któremu tak często się buntujemy a On mimo wszystko pozostaje nam wierny i zaprasza, byśmy do niego powrócili.

Prawdopodobnie żadna inna religia nie podkreśla wagi małżeństwa tak jak my. Lecz gdyby ktoś zadał nam pytanie: Czy grzechem jest nie zawarcie małżeństwa?, nie łatwo byłoby na nie odpowiedzieć. Nikt nie przecież nie trafia do piekła za to, że jest panną czy kawalerem. Taka osoba może odziedziczyć miejsce w Królestwie Celestialnym. Jednak wyłącznie prawnie zaślubione pary małżeńskie mogą wstąpić do wyniesienia.

Mickiewicz nie przedstawia Zosi jako grzesznicy. Jednocześnie jednak zarzuca jej grzech obojętności. Nie trafiła ona do piekła, ale również nie do nieba. Jest zawieszona gdzieś między niebem a ziemią.

Chłopcy próbują spełnić prośbę Zosi ściągając ją ku ziemi, lecz wiatr unosi ją ku niebu tak, że nie mogą jej złapać. W końcu zapada wyrok - przez jeszcze dwa lata dziewczyna fruwać będzie w powietrzu, po czym otrzyma pozwolenie na wstąpienie do nieba.

Przywrócona doktryna nie powstrzymuje osób, które nie wykorzystały podczas swojego życia możliwości otrzymania obrzędu zapieczętowania na wieczność, przed ostatecznym osiągnięciem wyniesienia. Będą jednak musiały cierpliwie czekać, prawdopodobnie do odpowiedniego momentu podczas Millenium, zanim będą w stanie nadrobić zaległości przez otrzymanie obrzędu zapieczętowania do swojego wiecznego małżonka czy małżonki. Bycie zawieszonym między ziemią a niebem to wspaniała analogia.

4. błogosławieństwa przychodzą po cierpieniach

Ludowy kapłan przywołuje duchy dwojga zmarłych dzieci, które proszą o ziarno musztardy. Wyjaśniają, że podczas swojego krótkiego życia nigdy nie zaznały nędzy. Wtedy dzielą się taką mądrością: Kto nie doznał goryczy ni razu, Ten nie dozna słodyczy w niebie.

Wiemy oczywiście, że wszystkie zmarłe dzieci zostaną zbawione. Jednak mądrość o goryczy i słodyczy coś nam przypomina.

Prorok Lehi w drugim rozdziale Drugiej Księgi Nefiego naucza jak ważne jest przeciwieństwo we wszystkim. Tak jak Mickiewicz, Lehi również twierdzi, że prawdziwe szczęście możliwe jest dopiero po doświadczeniu bólu. Naszych pierwszych rodziców umieszczono w ogrodzie, w którym rosły dwa wyjątkowe drzewa. Jedno wydawało owoc słodki, a drugi gorzki (2 Nefi 2:15). Plan Boga zakładał, że Adam i Ewa skosztują zakazanego, gorzkiego owocu po to, by po przyziemnych cierpieniach mogli w końcu radować się smakiem słodkiego owocu drzewa życia.

5. nowe imię

Na początku Części III, główny bohater, Gustaw, otrzymuje nowe imię. Od tego momentu znany jest jako Konrad. Opisana jest wtedy modlitwa przypominająca walkę starotestamentowego patriarchy Jakuba z Bogiem (lub aniołem). Z pomocą kapłana Konrad otrzymuje w końcu odpuszczenie swoich grzechów i doświadcza przemiany serca. Staje się wtedy nowym stworzeniem, przywódcą, bohaterem - gotowym zbawić swój naród od ucisku zła.

Zastanawiającą jest kolejność wydarzeń. Konrad otrzymuje nowe imię przed pokutą i ponownym narodzeniem. Wydaje się, że powinno być odwrotnie - najpierw pokuta i jej owoc - przemiana serca, a potem nowe imię. Czy możliwe jest, by członek Kościoła został obdarowany wiedzą z wysokości a niczego się nie nauczył? Z pewnością. Tak jak chrzest nie jest końcem drogi, lecz bramą za którą wkracza się na wąską ścieżkę, podobnie jest z obrzędami Świątyni. Jeżeli nauczymy się czegoś w Świątyni to możemy doznać przemiany serca i stać się nową istotą - zbawicielem na górze Syjon. Wszystko jednak zależy od tego jak przyjmujemy nowe imię - od naszej pokuty i przemiany serca.

6. tajemniczy wskrzesiciel

Omawialiśmy dotąd dość jasne przykłady. Przekaz jest klarowny i zastanawiająco przypominający niektóre przywrócone przez proroka Józefa Smitha doktryny - zbawienie możliwe dzięki doświadczeniu cierpienia, związek kobiety i mężczyzny, małżeństwo na wieczność, pokuta, przemiana serca oraz potrzeba obrzędów za zmarłych.

Przejdźmy teraz do najbardziej mistycznej części książki - proroctwa o wskrzesicielu - kimś, kto przywraca coś, co zostało wcześniej zagubione. Adam opisuje wizję otrzymaną przez księdza Piotra w Scenie V, części III, po czym następuje próba poniesienia go przez aniołów do trzeciego nieba (!). To prawdopodobnie najbardziej znany fragment dzieła. Każdy niemal Polak słyszał słowa a imię jego będzie czterdzieści i cztery i wie, że pochodzą one z Dziadów.

Tak jak niektóre proroctwa Izajasza (i wielu innych proroków) mają kilka znaczeń, również i ta wizja może mieć więcej niż jedno. Niektóre proroctwa wypełniają się kilka razy. Na przykład, w znanym tekście z 37 rozdziału Księgi Ezechiela pojawia się symbol dwóch kawałków drewna. Według natchnionej interpretacji proroka Józefa Smitha, obiekty te reprezentują zarówno połączenie się dwóch królestw - Judy i Izraela jak również wydarzenie z końca lat 1970. a więc następujące setki lat później, jakim jest publikacja tomu zawierającego Biblię (drewno Judy) i Księgę Mormona (drewno Józefa).

Istnieją różne teorie interpretujące wizję kapłana Piotra. Sam Mickiewicz jednak nigdy nie wyjaśnił o co w niej chodziło. Wizja ta w piękny i dramatyczny sposób nawiązuje do martyrologii i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Historia polskiego narodu porównana jest do męczeńskiej śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Dziady powstały w okresie rozbioru Polski. Mickiewicz żył w czasach, gdy Polski nie było na mapie Europy. Reżimy Rosji, Prus i Austrii porównane są do kawałka drewna na którym nasz naród został ukrzyżowany. Lecz tak jak Chrystus powrócił do życia, Mickiewicz przewidział, że Polska również powstanie (jak wiadomo, tak się stało - 6 dekad po śmierci Mickiewicza uzyskaliśmy niepodległość) i zbawi resztę Europy.  Nasz naród dokonał tego przynajmniej dwa razy: podczas Bitwy Warszawskiej 1920 roku powstrzymującej sowiecką inwazję Europy i przez ruch solidarnościowy, który w latach 1980. w dużej mierze wpłynął na rozpad Związku Radzieckiego (być może w przyszłości nasz kraj ponownie zbawi Europę doprowadzając do rozpadu socjalistycznego i biurokratycznego tworu jakim jest Unia Europejska).

W tekście Mickiewicza, oprócz polskiego narodu, Chrystus stanowi również archetyp osoby, której tożsamość nigdy nie została podana - przywracającego, czyli wskrzesiciela. Niektórzy uważają, że chodzi tu o Konrada - głównego bohatera dramatu - jest to tylko jedna z kilku teorii, której problemem jest fakt, że nie wszystkie elementy opisu pasują do Konrada. Przedstawię teraz nową możliwą interpretację:

Przyjrzyjmy się najpierw szczegółowemu opisowi tej tajemniczej osoby:

1. Wywodzi się on z narodu, który emigrował na północ (scena V, wersety 14-18).
Tłum wozów – jako chmury wiatrami pędzone,
Wszystkie tam w jedną stronę.
Ach, Panie! To nasze dzieci,
Tam na północ – Panie, Panie!
Takiż to los ich – wygnanie!
2. Nazwany jest obrońcą i wskrzesicielem (wersety 21-22).
Patrz – ha – to dziecię uszło – rośnie – to obrońca!
Wskrzesiciel narodu,
3. Narodzi się z matki obcej (w. 23).
Z matki obcej;
4. Jest potomkiem dawnych bohaterów (w. 23).
Krew jego dawne bohatery,
5. Będzie prześladowany i sądzony przez całą Europę (w. 29-30).
Cała Europa wlecze, nad nim się urąga –
„Na trybunał!” – Tam zgraja niewinnego wciąga.
6. Zostanie skazany przez sędziego bez serca, który wie o jego niewinności (w. 31-35).
Na trybunale gęby, bez serc, bez rąk: sędzie –
To jego sędzie!
Krzyczą: „Gal, Gal sądzić będzie!”
Gal w nim winy nie znalazł i – umywa ręce,
A króle krzyczą: „Potęp i wydaj go męce. …
7. Jest konającym synem Wolności (w. 51).
A matka Wolność u nóg zapłakana stoi.
8. Bóg go opuści po czym skona (w. 56-58).
Mój kochanek! Już głowę konającą spuścił,
Wołając: „Panie! Panie! Za coś mię opuścił!”
On skonał!
9. Jego biała szata pokryje cały świat (w. 59-63).
Ku niebu, on ku niebu, ku niebu ulata!
I od stóp jego wionęła
Biała jak śnieg szata –
Spadła, - szeroko – cały świat się w nią obwinął.
Mój kochanek na niebie, sprzed oczu nie zginął.
10. Jego oczy są jak trzy słońca (w. 64-65).
Jako trzy słońca błyszczą jego trzy źrenice,
I ludom pokazuje przebitą prawicę.
11. Ma trzy oblicza (w. 70-71).
Mąż straszny – ma trzy oblicza,
On ma trzy czoła.
12. Ochraniać go będzie tajemnicza księga (w. 72-73).
Jak baldakim rozpięta księga tajemnicza
Nad jego głową, osłania lice.
13. Nazwany będzie namiestnikiem wolności (w. 74-77).
Podnożem jego są trzy stolice.
Trzy końce świata drżą, gdy on woła;
I słyszę z nieba głosy jak gromy;
To namiestnik wolności na ziemi widomy!
14. Zbuduje swój Kościół (w. 78-79).
On to na sławie zbuduje ogromy
Swego kościoła!
15. Stanie na trzech koronach, choć sam nie będzie nosić korony (w. 80-81).
Nad ludy I and króle podniesiony;
Na trzech stoi koronach, a sam bez korony:
16. Jego życie będzie trudne (w. 82).
A życie jego – trud trudów,
17. Nazwany będzie ludem ludów (w. 83).
A tytuł jego – lud ludów;
18. Jego imię to czterdzieści i cztery (w. 23-24, 84-85).
Z matki obcej; krew jego dawne bohatery,
A imię jego będzie czterdzieści i cztery.
Opis ten pasuje do Jezusa Chrystusa i polskiego narodu (za jakiego uważał go patriota na uchodźstwie - Adam Mickiewicz). W wersecie 21 pojawia się jednak wskrzesiciel. W religii Świętych w Dniach Ostatnich osoba, która włożyła największy wkład we wskrzeszenie, czy przywrócenie czystej prawdy o Bogu uznaje się Józefa Smitha. Kiedy ta myśl przyszła mi do głowy, postanowiłem jeszcze raz przeczytać wizję kapłana porównując zawarte w niej informacje do mojej wiedzy o Proroku Przywrócenia. Okazało się, że Józef Smith pasuje jak ulał do każdego z 18 punktów. Proszę rozważyć następujące uzasadnienie:

1. Wskrzesiciel należy do narodu, który emigrował na północ. Józef Smith jest potomkiem Izraela przez linię Józefa i Efraima - jednego z zagubionych plemion Izraela - rozproszonego po krajach północy.

2. Nazwany został wskrzesicielem, czyli tym, co przywraca. Józef Smith znany jest jako Prorok Przywrócenia.

3. Narodzi się z obcej matki - a więc nie chodzi o Polaka.

4. Jest potomkiem starych bohaterów. Jak już wspomniałem, Józef Smith jest potomkiem Abrahama, Izaaka, Jakuba, Józefa oraz innych starożytnych proroków - bohaterów Świętej Biblii.

5. Będzie prześladowany i sądzony przez całą Europę. Prawdopodobnie każdy misjonarz, który służył w Europie wie, że Józef Smith jest tu wyszydzany przez wielu mądrali. Popularne w Europie wartości są przeciwnością nauk Proroka - jesteśmy zniechęcani do małżeństwa, wiara w Boga jest wyśmiewana, socjalizm zyskuje na popularności, patriarchat czyli odpowiedzialne przewodnictwo mężczyzny jest demonizowany, objawienia od Boga przedstawiane są jako bajki, itp.

6. Zostanie skazany przez sędziego bez serca, który wie, że jest niewinny. Egzekucji Józefa Smitha dokonali ludzie bez skrupułów dobrze zdający sobie sprawę z jego niewinności. Jednym z nich był William Law, który przyznał potem, że Józefa zamordowano mimo, że był niewinny. W szerszym, bardziej symbolicznym znaczeniu - wielu ludzi ignoruje przesłanie Józefa Smitha nie z przekonania, iż był uzurpatorem, czy fałszywym prorokiem, ale dlatego, że rozpatrzenie możliwości, że był posłany przez Boga jest dla nich niewygodne, zaprzeczające tradycji.

7. Wolność będzie opłakiwać konającego syna. Tylko pełnia Ewangelii błogosławi indywidualne osoby oraz narody prawdziwą wolnością - wolnością od grzechu, ale również takim systemem rządzenia, który gwarantuje wolność osobistą, wolny handel, etc. Odrzucając Józefa Smitha, tracimy szansę na duchowe wyzwolenie od błędu, grzechu i nadziei na lepszy świat.

8. Po opuszczeniu przez Boga wskrzesiciel skona. Kilku proroków naszych czasów zwracało uwagę na to, że Józef Smith był typem Jezusa Chrystusa, Jego symbolem. Śmierć proroka także symbolizowała męczeńską śmierć Jezusa. Bóg pozwala na zamordowanie swoich sług, bo wydarzenia te są ważnymi elementami Planu Zbawienia (znanego również jako Plan Wolności).

9. Jego biała szata pokryje świat. Nadejdzie czas, gdy objawienia otrzymane przez Józefa Smitha dotrą do każdego narodu, języka i ludu. Przywrócone za jego pośrednictwem kapłaństwo będzie obecne wszędzie. Przetłumaczona i opublikowana przez Józefa Księga Mormona będzie dostępna w każdym języku (już została przetłumaczona na ponad sto języków). Świątynie pokryją cały świat i tłumy z każdego narodu odzieją się w białe szaty według instrukcji Proroka Józefa.

10. Jego oczy będą jak trzy słońca. Według Alonzo L. Gaskill (The Lost Language of Symbolism) oczy symbolizują pochwycenie światła, wiedzę, znaczenie i objawienie. Obecność wielu oczu na jednej istocie zwykle bywa interpretowane jako symbol wszechwiedzy... (str. 36). Słońce symbolizuje Syna Boga w chwale celestialnej czyli boską naturę. (str. 323). Liczba 3 jest symbolem Boskiej Trójcy i boskiej ingerencji, wsparcia i wpływu. (str. 319). Trzy wieże Świątyni Salt Lake symbolizują Boską Trójcę oraz Pierwsze Prezydium Kościoła. Józef dostrzegał rzeczy takimi jakie są - tak jak postrzega je Bóg.

11. Ma trzy oblicza i czoła. Objawienia od Boskiej Trójcy, upoważnienie kapłaństwa. Kiedy występował jako prorok, Józef myślał tak jak myśli Bóg. Czoło - symbol tego o czym myślimy, miłości lub pragnienia. (str. 313)

12. Będzie go ochraniać tajemnicza księga. Józef był pierwszą osobą, której duchowe wykształcenie rozpoczęły badania tekstu Księgi Mormona. Podążanie za jej naukami chroniło go od niebezpieczeństw (tak, jak chroni każdego kto je stosuje w swoim życiu). Księga Mormona jest kamieniem zwornikiem (ang. keystone) czyli elementem podtrzymującym Przywróconą Ewangelię. Księga tajemnicza może również odnosić się do Biblii.

13. Nazwany jest namiestnikiem wolności. Tak jak powyżej, Ewangelia nauczana przez Proroka Józefa Smitha przynosi prawdziwą wolność.

14. Zbuduje swój Kościół. Ta wzmianka zasługuje na szczególną uwagę, bowiem zdaje się zacieśniać liczbę możliwych kandydatów do założycieli religijnych. Bezsprzecznie też usuwa z listy bohatera dramatu - Konrada.

15. Stanie na trzech koronach a sam nie będzie nosić korony. Józef był prowadzony przez Ojca, Syna i Ducha Świętego - wiecznego Króla. Sam natomiast nie był królem a tylko narzędziem w ich rękach.

16. Jego życie będzie trudem trudów. Życie Józefa było pełne przeciwności - prześladowany, wiele razy aresztowany, znęcano się nad nim fizycznie i psychicznie, przynajmniej jedno z jego dzieci straciło życie z powodu prześladowań, jakich doznała jego rodzina, nawet jego żona nie przyjmowała wszystkich otrzymanych przez niego objawień.

17. Nazwany będzie ludem ludów. Józef przewodzi organizacji do której przystępują ludzie z wielu krajów. Założył Królestwo obecne pośród wszystkich narodów.

18. Imię jego to 44. Wspomniane morderstwo Józefa Smitha miało miejsce w roku 1844, najbliższym roku czterdziestym czwartym po napisaniu przez Mickiewicza Dziadów. Nie jest to oczywiście jedyna możliwa interpretacja tej liczny, ale żadna inna teoria nie wydaje się zbliżać tak blisko i dosłownie do konkretnego wydarzenia.

Czy to możliwe?

Czy możliwym jest, by Bóg natchnął poetę do napisania książki, która na wielu poziomach będzie źródłem natchnienia dla jego narodu?

Po przypomnieniu słów Josiah Gilberta Hollanda: Zaprawdę, poeci świata są prorokami ludzkości, Starszy Orson F. Whitney dodał:
Nie uważam, że Holland chciał przez to powiedzieć, że poeci świata są jego jedynymi prorokami lub że są oni prorokami w tym samym sensie czy stopniu co natchnione wyrocznie świętych zapisków. Wierzę jednak, że dar poezji spokrewniony jest z darem proroctwa - oba pochodzą od Boga i zazwyczaj idą w parze jeden z drugim. Prorocy prawie bez wyjątku są poetami a poeci w wielu przypadkach byli zadziwiająco przewidujący.
Czy proroctwo o Wskrzesicielu nie jest zadziwiająco przewidujące także w odniesieniu do objawionych po jego publikacji doktryn i obrzędów?

Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz był utalentowanym poetą. Kochał swój naród i pragnął jego zbawienia od ucisku. Myślał, rozważał i w końcu otrzymał to, co obiecane jest każdemu, kto szuka i puka.

W czasach, w których Polska zniewolona była przez obce i wewnętrzne reżimy tysiące Polaków czytało Dziady. Często omawiano to dzieło po kryjomu. Lektura ta przywracała im nadzieję w wyzwolenie ich narodu przez Boga. Wielu tekst ten zainspirował do aktywnego udziału w walce o niepodległość.

Święci w Dniach Ostatnich wiedzą, że prawdziwa niepodległość i prawdziwa wolność możliwe są tylko przez podążanie za przykładem Jezusa Chrystusa i jego kapłaństwa. Czy nie może być tak, że dla nawróconych do przywróconej ewangelii to wspaniałe dzieło zawierać może ukryte znaczenia, głębszy poziom zrozumienia tego jak nasz naród może się stać prawdziwie wolny? Józef Smith - nowożytny prorok i przedstawiciel Jezusa Chrystusa odgrywa kluczową rolę w tej osobistej jak i narodowej walce o wolność.

Można mi zarzucić niepoprawne uniesienie neofity. Przyznaję, że kiedy poparta przez Ducha Świętego wiedza ewangelii rozpali entuzjazm człowieka to zaczyta on wszystko postrzegać nieco inaczej. Jej elementy dostrzega się w astronomii, naturze, natchnionej literaturze i w innych dziedzinach. To trochę tak, jak z moimi synami, którzy od momentu od którego zafascynowali się motoryzacją, często zauważają na ulicach modele unikalnych samochodów. Samochody te nie są jednak wytworem ich wyobraźni. Po prostu wcześniej ich nie zauważali.

Nie sugeruję, że Polska ma odegrać jakąś szczególną rolę w przywróceniu pełni ewangelii na świecie. Dziady napisane były dla Polaków. Ich tematem jest nasza historia i nasza przyszłość. Każdy wierny Święty w Dniach Ostatnich rozumie, że przyjęcie Proroka jako prawdziwego sługi Boga jest istotnym krokiem do uzyskania osobistej wolności od grzechu i błędu.

Maoryski prorok Potangaroa
Odnosi się to do Polaków, Niemców, Chińczyków, narodu Zulu i każdej innej narodowości. Być może natchnieni przywódcy innych narodów również przewidzieli, że Przywrócenie nastąpi w ich krajach.

Takie przypadki są faktycznie znane i nauczane przez Kościół. W wyprodukowanym przez Kościół filmie Sztandar dla narodów (Ensign to the Nations) wspomniane jest proroctwo jednego z przywódców Maorysów - rdzennej ludności Nowej Zelandii - o nadejściu ze wschodu misjonarzy chodzących w parach, odwiedzających ludzi w domach, nauczających ich w języku maoryskim i wznoszących prawą dłoń przy wykonywaniu obrzędów. Proroctwo to znacznie ułatwiło ziomków proroka Potangaroa rozpoznanie prawdziwych posłańców Boga. Po kilku latach od pojawienia się na wyspie misjonarzy aż 10% ludności wyspy przystąpiło do Kościoła.

praca misjonarska w Polsce

Członek Kościoła, który służył na misji w Polsce może zapytać: Jeżeli Bóg ma cudowny plan przywrócenia ewangelii w Polsce, dlaczego praca misjonarska jest w tym kraju tak trudna? Dlaczego większość Polaków nie przyjmuje nowiny o przywróceniu? Dlaczego wolą pozostać wierni nawet tym tradycjom, które tak często sami krytykują? Dlaczego odrzucają doktryny o odkupieniu zmarłych, wiecznego małżeństwa i rodziny? Dlaczego nie są śmiali jak Gustaw, który żądał od kapłana odstępnego kościoła by pozwolił na przywrócenie prawdziwych, pradawnych praktyk?

Myślę, że Mickiewicz odpowiada na te pytania w przynajmniej dwóch miejscach Dziadów:

1. W Części III, scenie IX, Mickiewicz opisuje popis potęgi militarnej cara Rosji (reprezentującego zło, Szatana). Akcja rozgrywa się na ulicach Petersburga. Po zakończeniu parady znalezione są w śniegu zwłoki Słowianina. Okazuje się, że był to wierny swemu panu, rosyjskiemu oficerowi sługa. Jego pan rozkazał mu by na niego czekał i pilnował rzeczy aż do jego powrotu. Mickiewicz tak komentuje wierne posłuszeństwo, które doprowadziło do tragedii:
O biedny chłopie! Heroism, śmierć taka,
Jest psu zasługą, człowiekowi grzechem.
Jak cię nagrodzą? Pan powie z uśmiechem,
Żeś był do zgonu wierny – jak sobaka.
O biedny chłopie! Za cóż mi łza płynie
I serce bije, myśląc o twym czynie:
Ach, żal mi ciebie, biedny Słowianinie! –
Biedny narodzie! żal mi twojej doli,
Jeden znasz tylko heroizm – niewoli.
Ślepe posłuszeństwo doprowadziło do śmierci sługi. Nasz naród ma wiele tradycji. Niektóre jednak nie są dobre. Polacy zdają sobie sprawę z niedoskonałości niektórych. Często na nie narzekają. Jednak nadal nie chcą ich porzucić. Nabożnym tonem oddają się Matce Boskiej i Świętemu Kościołowi Katolickiemu aż do swojej śmierci. Bez względu na wszystko. Nawet jeśli nie jest to prawda. I duchowo umierają.

2. Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji? W Części III, Scenie VII tak Adam opisuje polski naród:
… Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.
Coś nas powstrzymuje od naturalnego, boskiego potencjału, który nosi w sobie każdy człowiek (lawa, ogień). Misjonarze i inni członkowie Kościoła nie powinni więc tracić nadziei, lecz kłuć skorupę aż nastąpi erupcja wulkanu. Robimy to od 30 lat, co jakiś czas ciesząc się cudownym nawróceniem Polaka, który podjął odważną decyzję wsłuchania się w wewnętrzny głos Światła Chrystusa uzewnętrzniającego się jak zmieniająca okoliczny krajobraz gorąca lawa.

Dalej, w Części III, w rozdziale Droga do Rosji, Mickiewicz opisuje Słowian jako istoty, których ciała stworzone są z grubej tkanki. Wewnątrz żyje dusza porównana do gąsienicy na której rosną muskuły i skrzydła. Wtedy pisze tak:
Ale gdy słońce wolności zaświeci,
Jakiż z powłoki tej owad wyleci?
Czy motyl jasny wzniesie się nad ziemię,
Czy ćma wypadnie, brudne nocy plemię?
Mickiewicz ostrożnie przepowiada triumf lub porażkę. Wszystko zależy od nas samych - od tego jak zareagujemy na przesłanie prawdziwej Wolności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz